Grzegorz Wojciechowski

 

      HISTORIA  KOŚCIOŁA   WANG  w   Karpaczu Górnym

 


      Kościółek Wang jest bez wątpienia najbardziej znaną budowlą Karpacza i całych Karkonoszy. Co roku odwiedzają go tysiące turystów, należy do programu obowiązkowego wszystkich szkolnych wycieczek, które przyjeżdżają w te piękne i malownicze góry. Świątynia ma bardzo długą historię, została bowiem zbudowana już w średniowieczu na przełomie wieku XII i XIII, w bardzo odległej od Karkonoszy Norwegii. W małej miejscowości Vang, położonej nad pięknym jeziorem zwanym po norwesku  Vangsmjösa. Kościółek ten nie był wówczas w kraju Wikingów niczym szczególnym, tego typu drewnianych budowli było bardzo wiele. Były one budowane ze skandynawskiej sosny żywicznej i wszystkie prezentowały ten sam styl budownictwa drewnianego, zwanego sakralnym stylem romańskim.

      Jednakże drewniane budynki sakralne z biegiem lat popadały w ruinę, zastępowały też je  inne bardziej nowoczesne i trwałe bo murowane. Zapewne i taki los spotkałby ten stojący nad jeziorem  Vangsmjösa. Stało się jednak tak, że wiernych w tej małej miejscowości co roku zaczęło przybywać i świątynia zaczęła się robić zbyt ciasna, aby pomieścić wszystkich przychodzących na nabożeństwa, postawiono więc zbudować nowy znacznie większy kościół, który mógłby pomieścić wszystkich mieszkańców wioski. W tym też czasie, w pierwszej połowie wieku XIX – go, pozostało już tylko zaledwie kilkadziesiąt takich budowli, reszta została rozebrana bądź popadła w ruinę.




     Zapewne i taki los spotkał by ten z wioski Vang, gdyby nie pewien drezdeński malarz Johan Christhian Dahl. Pochodził  z Norwegii, urodził się bowiem w roku 1788 w Bergen. Dahl był niewątpliwie bardzo uzdolnionym pejzażystą, od roku 1824  profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie, gdzie mieszkał i tworzył. W czasie jednej ze swoich podróży do swego rodzinnego kraju, którą odbył w roku 1839, zainteresował się losami starego kościółka z Vang, wiedząc, że zostanie rozebrany i zapewne podzieli smutny los, jaki przypadł w udziale, wielu podobnych tego typu świątyń, postanowił ratować ten cenny zabytek drewnianej romańskiej architektury.

     Po powrocie do Prus, rozpoczął starania w poszukiwaniu kogoś kto kupił by ten niezwykły drewniany zabytek. Udało mu się zainteresować nim samego króla Prus Fryderyka Wilhelma IV – Hohenzollerna. Król zdecydował się na zakup kościółka. Do Vang pojechała więc specjalna ekipa, która zajęła się rozbiórką zakupionego obiektu, kierował nią architekt  Franz Wilhelm Schiertz, sporządził on wiele szkiców, po to, aby można było kościółek precyzyjnie i dokładnie złożyć na miejscu jego przeznaczenia w Prusach. W roku 1841 rozebrany obiekt, został zapakowany częściowo w skrzynie i przewieziono do portu w Bergen, a następnie do Szczecina, gdzie przetransportowano go do Berlina. Zakup ten kosztował króla pruskiego 427 ówczesnych marek, jak się wydaje,  dużo więcej kosztował jego transport. Przewieziono go do Muzeum Królewskiego w stolicy Prus Berlinie. Miał  zostać złożony i postawiony na położonej na Haweli Wyspie Pawiej, gdzie znajdował się kompleks parkowo – pałacowy, król jednak zmienił swoje plany w stosunku do tego niezwykłego zakupu i powziął decyzję, aby postawić go w jakimś innym miejscu.

Więcej przeczytasz w książce Grzegorza Wojciechowskiego  "Dawno temu w Karpaczu i okolicach jego ", która ukaże się w roku 2016. Kontakt z wydawcą i autorem: g.wojciechowski.slowa@wp.pl





Komentarze








Dodaj komentarz